Mój letni makijaż - kosmetyki kolorowe
Hej! Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć o moim letnim, jednakże bardzo prostym makijażu. Będąc na urlopie sporadycznie maluje się, ale zawsze lubię mieć w kosmetyczce przygotowane kosmetyki kolorowe, potrzebne do wykonania bardzo minimalistycznego makijażu. Natomiast na co dzień, chodząc do pracy mam na sobie delikatny makijaż, wręcz niezauważalny. Szaleństwa makijażowe zostawiam na kolejne pory roku, które tuż tuż niebawem nadejdą.
Zacznijmy od początku!
W pierwszej kolejności sięgam po krem z filtrem (1) SPF 50. W tym roku postawiłam na kultowy krem marki Holika Holika. Jest genialny i właśnie teraz widzę, że nie umieściłam go na zdjęciu, a to przecież ważny element, który stanowi moją bazę pod makijaż. Nie bieli, ładnie się wchłania, nie podrażnia, skóra jest idealnie przygotowana do dalszego etapu. W każdym razie, czy mam na sobie makijaż czy też nie, ten krem mam na sobie zawsze.
Następnym element to podkład (2). Tutaj mam dwie propozycje: Bobbi Brown Skin Foundation SPF 15 w odcieniu 3 Beige lub Smashbox Halo Healthy Glow All-In-One SPF 25 w odcieniu Fair. Co ich charakteryzuje to lekkość! Dosłownie nie czuć, że mam podkład na skórze. Podkład Bobbi Brown ma zdecydowanie lepsze krycie, natomiast Smashbox delikatnie nawilża i koloryzuje, daje efekt naturalnej mokrej skóry. To już zależy od Ciebie i preferencji Twojej skóry. Który wybierasz?
W cieplejsze dni staram się nie używać pudru! Jeśli jestem zmuszona to wybieram puder (3) w kompakcie marki Estee Lauder, który uwielbiam <3
Następnie sięgam po bronzer (4) marki Eveline Glow and go! Bronzing Powder w odcieniu Jamaica Bay 02 lub róż marki Tarte w pięknym koralowo-brzoskwiniowym odcieniu. Kiedyś kochałam róże, teraz bronzery. Lecz róże nadal bardzo lubię. A Ty co wybierasz, jesteś #teambronzer czy #teamróż?
Brwi (5) podkreślam kredką Benefit Precisley, My Brow Pencil w odcieniu 3, zaś rzęsy (6) tuszuję czarną maskarą Maybelline Sky High. Bardzo polubiłam ten tusz, nie skleja ich i daje ładny efekt.
Na sam koniec sięgam po błyszczyk lub lekką pomadkę (6). I voila!
Mój mały myk na podkreślenie oka, to nałożenie w wewnętrznym kąciku oka odrobinę bronzera. Zawsze korzystam z tego triku na wyjeździe kiedy próbuję zminimalizować zawartość bagażu.
A Ty malujesz się będąc na urlopie?
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz, zapraszam ponownie :-)
Ps. MÓJ BLOG TO NIE MIEJSCE NA REKLAMĘ!