Kueshi - hiszpańskie trio
Hej! Znacie hiszpańskie kosmetyki pielęgnacyjne marki Kueshi? Ja tak, a to dzięki pudełku Shiny Box, w którym znalazłam kilka ciekawych produktów, o których chciałabym Wam wspomnieć i podzielić się moją opinią i wrażeniami. A mowa będzie o: kremowym balsamie do ciała i rąk (który niestety już zdenkowałam), rewitalizującym toniku do twarzy oraz żelu aloesowym.
Lubię kiedy w mojej łazience panuje ład i skład, tzn. kiedy kosmetyki czekają na swoją kolej. Nie lubię mieć otwartych jednocześnie kilku toników do twarzy, kilku balsamów itd. Musi być porządek. Dlatego niektóre kosmetyki czekają na swój moment.
Jednak kiedy w pudełku znalazłam dużą butlę kremowego balsamu do ciała i rąk to od razu zabrałam się za używanie, bo już po pierwszym użyciu wiedziałam, że to dobry specyfik do moich problematycznych dłoni. Kolejne dwa kosmetyki bacznie czekały na swoją kolej, aż w końcu się doczekały i systematycznie ich używam.
Na początek opowiem Wam o mojej pół litrowej miłości do kremowego balsamu do ciała i rąk <3
Kremowy balsam do ciała i rąk
Nawilżający balsam do ciała, który jest szybko wchłaniany przez skórę i zapewnia trwały kremowy zapach. Pozostawia skórę miękką, gładką i cudownie pachnącą. Połączenie aloesu i naturalnych olejów działa w głębokich warstwach skóry i utrzymuje nawilżenie przez cały dzień. Produkt naturalny, nie zawiera parabenów i nie jest testowany na zwierzętach.
Jak się okazało to była miłość, ale po prawie roku skończyła się. Pozostały tylko piękne wspomnienia, ponieważ kilka dni temu musiałam się pożegnać z pustą butlą. To jeden z moich ulubionych kosmetyków, odkryć zeszłego i tego roku. Po pierwszym użyciu wiedziałam, że szkoda mi będzie używać go do ciała, bo świetnie spisuje się do moich dłoni. Moje dłonie są wybredne, a z tym treściwym balsamem polubiły się od razu. Piękny zapach, mleko, kokos? Cudownie pachniały, mogłam je wąchać i wąchać. Jeszcze lepiej nawilżały, lekko natłuszczały. Moje dłonie czuły się cudownie. Oczywiście kilka razy udało mi się posmarować nim całe ciało, które po użyciu było miękkie, delikatnie nawilżone. Na skórze nie pozostawia lepkiej warstwy. Cena kosmetyku to koszt około 57 zł za butlę o pojemności 500 ml. Uważam, że cena jest jak najbardziej adekwatna do jakości i ilości otrzymanego produktu.
Rewitalizujący tonik do twarzy
Tonik nawilża i równoważy skórę zapewniając jej wrażenie świeżości i miękkości. Łączy nawilżające i naturalne składniki, które koją skórę pozostawiając ją piękną, oczyszczoną i zdrową. Jest idealny dla skóry wrażliwej.
Po wielkorotnych testach, mam mieszane uczucia. Nie do końca jestem z niego zadowolona, ponieważ tonik powinien odświeżyć skórę - w sumie to robi, ale bardzo szybko skóra robi się tłusta i błyszcząca. Używając innych toników nie zauważyłam takiego problemu. Tonik ma delikatny, ale jednocześnie drażniący zapach, który nie zawsze mi odpowiada. Kosmetyk kosztuje około 40 zł i otrzymujemy pojemność 200 ml.
Żel aloesowy gel aloe vera pure 99%
Zadaniem żelu z aloesu jest utrzymywanie stałego nawilżenia i zapobieganie przesuszaniu i podrażnianiu skory, jednocześnie zapewniając jej gładkość i przywracając elastyczność. Żel bardzo dobrze sprawdza się przy opatrywaniu ran, siniaków oraz różnego typu uszkodzeń skóry. Jest niezwykle pomocny przy ukąszeniach owadów (pchły, kleszcze, komary, itp.). Żel aloesowy jest pozyskiwany z wnętrza aloesu z naturalnych upraw ekologicznych. Jego użytkowanie daje multum korzyści, do których należą przede wszystkim:
- nawilżenie – poprzez zwiększenia wchłaniania wody na poziomie komórek nabłonkowych
- leczenie – poprzez zwiększenie właściwego przeplatania włókien kolagenowych na obszarze rany w celu regeneracji komórek. Jest to bardzo pomocne w procesie gojenia się rany oraz owrzodzeń i podrażnień lub zmian zapalnych w błonie śluzowej żołądka i jelit
- dezynfekcja – ma działanie antybakteryjne
- regeneracja – zwiększa możliwość naturalnej regeneracji skóry poprzez jej działanie oczyszczające i nawilżające. Wytwarzanie nowych komórek stymuluje działanie naturalnych składników odżywczych takich jak : sole mineralne, witaminy, aminokwasy i enzymy.
- nawilżenie – poprzez zwiększenia wchłaniania wody na poziomie komórek nabłonkowych
- leczenie – poprzez zwiększenie właściwego przeplatania włókien kolagenowych na obszarze rany w celu regeneracji komórek. Jest to bardzo pomocne w procesie gojenia się rany oraz owrzodzeń i podrażnień lub zmian zapalnych w błonie śluzowej żołądka i jelit
- dezynfekcja – ma działanie antybakteryjne
- regeneracja – zwiększa możliwość naturalnej regeneracji skóry poprzez jej działanie oczyszczające i nawilżające. Wytwarzanie nowych komórek stymuluje działanie naturalnych składników odżywczych takich jak : sole mineralne, witaminy, aminokwasy i enzymy.
Lubię żele aloesowe, i ten też polubiłam. Są bardzo praktyczne i uniwersalne, można je stosować niemalże do wszystkiego. Żelu używałam i nadal używam głównie po depilacji nóg, do tego spisuje się bardzo dobrze. Także polecam musnąć ciało po upalnych promieniach słonecznych. Delikatna formuła żelu szybko się wchłania, ładnie nawilża i regeneruje, a także koi naskórek. Używając żelu czuję się komfort bo przynosi ulgę, ukojenie. W tym roku komary nas nie kąsały, ale wiem, że na ukąszenia się sprawdzi. Opakowanie jest przezroczyste i łatwo kontrolować stan zużycia produktu. Żel ma galaretkowatą konsystencję, fajnie się wchłania i nawilża. Cena żelu to koszt około 45 zł za pojemność 250 ml.
Znacie kosmetyki Kueshi?
miałam każdy z tych kosmetyków, żel aloesowy nawet kilkukrotnie. myślałam, że to marka azjatycka.
OdpowiedzUsuńzadowolona z nich byłaś? :)
UsuńNie znam tych kosmetyków. ale produkty wyglądają bardzo interesująco :)
OdpowiedzUsuńMoncia Lifestyle
to fakt, polecam wypróbować :)
UsuńJeszcze nie miałam okazji przetestować. :)
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś się uda :D
Usuń