Essie Butler Please, czyli TheOleskowy kolor na paznokciach - swatche

Nie przepadam za niebieskimi lakierami na paznokciach (sama nie wiem dlaczego) chyba, że jest to kobalt lub glitter! Butler Please to zupełnie inna bajka, po prostu zakochałam się w nim! :) Obejrzałam kilka[naście] swatchy w internecie i tak się napaliłam, że kupiłam. Od zawsze niebieski kolor na paznokciach kojarzy mi się z TheOleską. Oleski chyba nie muszę przedstawiać, bo każdy ją zna :) To jedna z moich ulubionych yoububowiczek, którą oglądam od początku powstania jej kanału i prowadzenia bloga. Jej ulubiony kolor to właśnie niebieski :)

Essie Butler Please uwielbiam ale chyba tylko za kolor! Pod względem technicznym jest kapryśny i upierdliwy. Lakier nakłada się różnie, tak różnie. To zależy od jego kaprysu. Raz nałoży się równo, raz spowoduje drobne bądź większe nierówności, na tyle że mało estetycznie wygląda na paznokciach. By temu zapobiec lub zmylić wrażenie odbiorcy nakładam na niego Orly Polishield i warstwy wyrównane.

Lakier ma satynowe wykończenie. Na zdjęciach tego nie zobaczycie gdyż nałożyłam na niego top. Kolejny minus dostaje ode mnie, że szybko odpryskuje, niezależnie czy mam pomalowane nim dłonie czy stopy, zachowuje się podobnie. 

Jak na profesjonalny lakier oczekuję czegoś więcej. Pozostałe lakiery Essie tak się nie zachowuję, domyślam się że trafił mi się felerny egzemplarz. Nie mniej jednak z Essiaków nie rezygnuję, moja mała kolekcja tylko się powiększa.

Kolor w buteleczce, nie jest tak bardzo napigmentowany, na paznokciach wypada różnie w zależności od światła. Wygląda podobnie jak na zdjęciach.

Na paznokciach dwie warstwy Butler Please + warstwa Orly Polishield

Ładny, nieeeee ?

antii