Mollon PRO EXTREME - Paradise Garden

Hej! Lubicie pastele? Ja stopniowo się do nich przekonuję, choć nie zawsze są idealne w obsłudze. Dzisiaj chciałabym pokazać Wam jeden z trzech lakierów Mollon PRO EXTREME z kolekcji wiosennej Paradise Garden czyli numer 33 Heather. To uroczy, pastelowy, rozbielony fiolet. Przyznam, że pierwszy raz mam do czynienia z lakierami Mollon PRO EXTREME z trójsystemowego systemu, które to lakiery utwardzają się pod wpływem światła naturalnego. Jeśli nie czytaliście mojego ostatniego wpisu na temat systemu to przypomnę, że w pierwszej kolejności nakładamy bazę Extreme Smooth Base Coat 1 (baza fajnie wyrównuje, wygładza płytkę paznokcia oraz zwiększa przyczepność lakieru kolorowego; jest koloru cielistego, ładnie wygląda też solo jako naturalny manicure), kolor Extreme Vernis Color 2, następnie top Exteme Gloss TopCoat 3. Top coat zaskoczył mnie, gdyż przy jego użyciu, paznokcie wysychają w ekspresowym tempie i tworzą przepiękną taflę połysku. Mogłabym porównać go do słynnego Seche Vite oraz CND Vinylux.

O dokładnej aplikacji i użyciu systemu EXTREME możecie przeczytać TUtaj, w moim wcześniejszym wpisie. A teraz postaram się opisać sprawy techniczne lakieru Heather.

Jak wiadomo lakiery pastelowe lubią podczas malowania nieco smużyć i nakładać się grubszymi warstwami. W przypadku tego odcienia nie miałam takowych problemów. Należy pamiętać by nakładać na prawdę cieniutkie warstwy. W przypadku Heather na paznokcie nałożyłam trzy warstwy. Jeśli pomalujecie paznokcie nierówno, top coat wyrówna i scali warstwy w całość oraz przyspieszy wysychanie całego mani.

Lakier testowałam jedyne 5 dni, gdyż mi się już znudził. Do tego momentu utrzymywał się bez zastrzeżeń.