Co warto kupić, czy są dobre, jak się sprawdzają produkty marki ORLY? - szybki przegląd mojego kufra
Cześć! Nie raz, nie dwa na moją skrzynkę przychodziły wiadomości z cyklu co sądzę o produktach do pielęgnacji i do stylizacji paznokci marki Orly, co mogę polecić, czy się sprawdzają, czy warto je kupić. Otóż postanowiłam rozwiać Wasze wątpliwości właśnie w tym wpisie.
Piękne i zadbane paznokcie, dłonie są wizytówką każdego człowieka. Dlatego tak bardzo mocno zwracam uwagę na pielęgnację moich dłoni. Lubię kiedy dobrze wyglądają. Dobrze to znaczy schludnie, nawet jeśli są nie pomalowane. Wycięte/odsunięte skórki, nawilżone skórki i dłonie to właśnie ja, to moje dłonie. Ostatnio urosłam w szpony, bo założyłam sobie żel, ale to nie zmienia faktu, że nadal muszą dobrze się miewać. I nadal poświęcam im trochę czasu.
Kiedy mam swoje naturalne paznokcie to mam przy nich trochę więcej pracy, bo muszę zmieniać kolor. Co z tego, że aktualnie siedzę z dzieckiem w domu, ale jestem kobietą i lubię mieć pomalowane paznokcie. Już nie mam tyle czasu co dawniej, dlatego mój manicure musi być tak przygotowany, tak dopieszczony aby przetrwał cały tydzień. W tym pomagają mi produkty marki Orly. Asortyment jest bardzo duży, do wyboru do koloru, więc dlaczego się nimi nie wspomagać?
Dzisiaj opowiem Wam o moich ulubionych produktach! Jeśli myślicie, że udało mi się przetestować cały asortyment marki Orly to jesteście w błędzie. Miałam okazję używać wiele produktów, preparatów, do których notorycznie powracam. Jak coś wypróbuję i się sprawdzi to ponownie do tego wracam. Nie pamiętam ile zużyłam już buteleczek bondera, glossera, polishielda, czy oliwki? To moje must have, które mam zawsze pod ręką.
GLOSSER - top coat o lustrzanym połysku. Cudownie współpracuje z lakierami tworząc szklaną taflę, która chroni lakier przed odpryskiwaniem oraz nadaje paznokciom idealnie gładkie, super lśniące wykończenie. Pierwszy raz użyłam topu w 2010 roku i tak do chwili obecnej jest cały czas ze mną. Przez te lata wykończyłam kilka buteleczek i mogę Wam śmiało polecić. To mój must have, który warto mieć. Glosser występuje w dwóch pojemnościach 9 ml i 18 ml, ja zawsze wybieram większą pojemność bo na dłużej mi wystarcza. Top należy dobrze dokręcić, a idealną konsystencją będziemy się cieszyć na długo. Glosser to nie top wysuszający, dlatego musimy chwilę dłużej poczekać aż wyschnie, efekt nam wynagrodzi.
POLISHIELD - top all in one wysusza oraz zapewnia trwałe wykończenie o wysokim połysku. Szybkoschnący, lśniący i odporny na odpryski preparat nawierzchniowy. Zawiera filtry UV, które zabezpieczają kolor przed blaknięciem. Jego zaawansowana, polimerowa technologia współgra z lakierem tworząc trwałą warstwę ochronną. Top faktycznie szybciej wysycha i wysusza lakier na paznokciach niż Glosser, ale nie szybciej niż np. Seche Vite. Lubię go, ale i tak moim numerem jeden w śród topów jest Glosser.
BONDER - ochronna baza o unikalnej formule przypominającej dwustronną taśmę klejącą. Z jednej strony trwale przylega do paznokci, z drugiej poprawia przyczepność lakieru, dzięki czemu przedłuża jego trwałość nawet do 2 tygodni. Zapobiega odpryskiwaniu oraz chroni paznokcie przed przebarwieniami. Na ten moment to moja ulubiona baza pod lakier. Używam jej podobnie jak Glossera od 2010 roku. To były jedne z moich pierwszych zakupów w marce Orly. Faktycznie przedłuża trwałość lakieru, ale nie do 2 tygodni. Realny czas to max 1,5 tygodnia. Później manicure wygląda już nie estetycznie. Myślę, że wpływ na to ma praca jaką wykonujemy. Ja cieszę się kiedy mój manicure wytrzyma 6-7 dni, bo co tyle dni zmieniam kolor. Bonder nie wysycha na mat lub nie wygląda jak lakier, a wręcz przeciwnie tworzy warstwę lepką, klejącą, przez co lakier ma dobrą przyczepność. Bonder nie wysusza płytki.
ONE NIGHT STAND - wyjątkowy preparat bazowy, dzięki któremu z łatwością usuniesz glitterowe wykończenie bez konieczności użycia zmywacza. Baza przylega do paznokci przez 1-2 dni, a następnie możesz ją zlikwidować razem z lakierem, nie uszkadzając przy tym płytki paznokcia. Może Wam się wydawać, ale to bardzo często używany przeze mnie preparat, chociażby to szybkiego swatchowania lakierów! Wystarczy nałożyć cienką warstwę, a na to kolor. Po wyschnięciu bazy i lakieru możemy lekko podwadzić drewnianym patyczkiem i lakier zejdzie całym płatem nie uszkadzając przy tym biologicznej płytki paznokcia. Jeśli mam do swatchowania glittery lub inne cuda to na prawdę bajka. Szybko, przyjemnie i wygodnie. Jeśli chodzi o noszenie bazy, to u mnie wytrzymuje ona jeden dzień. Podczas mycia dłoni lakier potrafi zejść płatkiem. Na jedną noc, okazje typu sylwester, wesela, komunie, dyskoteki lub inne sprawdzi się na prawdę dobrze. Baza ma mleczny kolor, wysycha w granicach ok 5 min tworzy się warstwa półprzezroczysta, półmleczna wtedy mamy pewność, że baza już wyschła i możemy śmiało nakładać na to np. glitter. Produkt jest wydajny, a nawet bardzo wydajny. To moja druga buteleczka. Myślę, że jeśli dużo swatchujecie lub często macie większe wyjścia i używacie brokatów to taka baza może Wam się śmiało przydać. One Night Stand występuje bodajże tylko w pojemności 18 ml.
FLASH DRY - wysuszające krople z olśniewającym połyskiem. Przyśpiesza czas wysychania świeżo nałożonego lakieru oraz nadaje super lśniące wykończenie bez smug i zarysowań. Wzbogacony o pro-witaminę B5 oraz olejek z kiełków pszenicy wzmacnia paznokcie oraz nawilża skórki. Wygodny w użyciu zakraplacz ułatwia nałożenie produktu. Lubię ten produkt, ale używam go sporadycznie, głównie wtedy kiedy mi się śpieszy do wyjścia. Paznokcie należy pokryć 1-2 kroplami minutę po nałożeniu topu. Flash Dry nie pozostawia na paznokciach lepkiej warstwy. Wysuszacz występuje w dwóch pojemnościach 18 ml i 118 ml. Nie jest moim must have ale ułatwia i przyspiesza wysychanie paznokci.
PRIMETIME - odtłuszczający primer zapobiegający odpryskiwaniu. Preparat odtłuszczający z zawartością kwasu cytrynowego i wapnia wyrównuje poziom pH płytki paznokciowej gwarantując optymalną przyczepność warstwy bazowej i lakieru. Solidnie odtłuszcza, oczyszcza i wzmacnia paznokcie. Zapewnia trwały manicure i pedicure o nieskazitelnym wykończeniu. Na biologiczną płytkę paznokcia należy nałożyć warstwę Primetime a następnie bazę. Paznokieć się odtłuści i zrobi jakby matowy. Jeśli zależy nam na trwałej stylizacji to warto go posiadać. Panie często skarżą się, że lakier szybko schodzi, odpryskuje, ale jeśli nie przygotujemy prawidłowo płytki paznokcia, to właśnie może pojawić się taki oto problem. Primetime posiadam w wersji mini 5,3 ml (zestaw treatment trio kit), chociaż nie powiem, bo przydałabymi się znacznie większa buteleczka 18 ml bo w takiej też występuje. Obecnie można kupić w zestawie Primer+Bonder+Polishield.
BB CREME - terapia all-in-one udoskonalająca wygląd naturalnych paznokci. Pierwszy na świecie kosmetyk BB Cream do paznokci. Nadaje paznokciom mleczny, zdrowy i promienny wygląd - wygładza, nawilża oraz chroni płytkę przed promieniowaniem UV oraz blaknięciem. Rozjaśnia i usuwa przebarwienia, działa przeciwutleniająco oraz chroni paznokcie przed wolnymi rodnikami. Nail BB Creme stosujemy jako jeden produkt i nie łączymy z bazą, topem i lakierem kolorowym. Jeśli nie mam pomalowanych paznokci kolorem to lubię użyć BB Creme. Jest szybki w obsłusze bo wystarczy odtłuścić paznokcie i nałożyć 1-2 warstwy w zależności od preferencji. BB Creme wysycha na delikatną satynę, ale nie mat. Wygląda jak naturalna, zdrowa, rozjaśniona płytka paznokcia. Lubię i polecam! Z tego co mi wiadomo to występują różne odcienie BB Creme. Ja mam ten pierwszy, podstawowy "BB Creme" o pojemności 18 ml. To moja pierwsza buteleczka. Produkt jest bardzo wydajny bo mimo częstego używania to nadal jest go całkiem sporo.
CUTICLE OIL - wzmacnia skórki stymulując zdrowy wzrost paznokci. Zaawansowana formuła oliwki zawiera odżywczy wkstrakt z dzikiej czereśni oraz kwiatu pomarańczy, dzięki czemu intensywnie nawilża oraz zapobiega zadzieraniu się skórek. Doskonale regeneruje i odświeża naskórek oraz sprawia, że paznokcie rosną dłuższe i mocniejsze. Pozostawia na dłoniach odświeżający, słodki, cytrusowy zapach. W pielęgnacji skórek trzeba być konsekwentnym. Ja mam ten nawyk od kilku dobrych lat. Smaruję skórki codziennie rano, wieczorem i wtedy kiedy mam czas. Często czekam na przejściu dla pieszych i mam czerwone światło, co robię? Wyciągam oliwkę i wcieram w skórki. Lubię to robić, a cudowny zapach pomarańczy mi w tym ułatwia. Wiele oliwek ma chemiczne zapachy, które wręcz odpychają, a tu czuć prawdziwą, naturalną pomarańczkę, aż chcę się używać. Uwielbiam tę oliwkę, jest ze mną od lat. Buteleczka 9 ml wystarcza mi na około pół roku przy codziennym stosowaniu. Warto w nią zainwestować bo robi dobrą robotę. Skórki są nawilżone, ładnie wyglądają a dłonie pięknie pachną. Moje paznokcie są mocne, być może to zasługa oliwki lub dobrych genów. CUTICLE OIL to moje must have, zawsze mam ją przy sobie. W moim kufrze miałam również oliwkę arganową marki Orly, jednak bardziej polubiłam tę pomarańczową. Oliwka występuje w pojemnościach: 118 ml, 30 ml, 9 ml.
Warto również wspomnieć o dobrym zmywaczu do paznokci. Zmywacze występuję w dwóch wariantach EXTRA - z acetonem lub GENTLE - bez acetonu. Używałam zarówno jednego jak i drugiego. W moim pojedynku wygrał EXTRA - jest mocniejszy, według mnie lepiej usuwa najtrudniejsze kolory i wykończenia, natomiast GENTLE - jest delikatniejszy. Oba zmywacze nie wysuszają paznokci, skórek, dłoni, a także nie pozostawiają lepkiej warstwy. Zmywacze występują w 3 pojemnościach: 50 ml, 118 ml i 473 ml. Aktualnie nie jestem w posiadaniu, ale w zużyłam kilka buteleczek. Lubię je, a Ty jakiego zmywacza aktualnie używasz?
***
Mam nadzieję, że wpis jest wyczerpujący i pozwoli Wam podjąć decyzję co warto kupić. Gdybym miała Wam polecić na początek co warto kupić uszczuplając wydatek to zdecydowanie Bonder, Glosser lub Polishield oraz Cuticle Oil. To są moje hity, do których cały czas powracam, a w mojej niemałej komodzie są zawsze na stanie. Ceny produktów są moim zdaniem adekwatne do jakości i wydajności. Dajcie znać co Wy najbardziej lubicie z asortymentu marki ORLY? Co u Was się sprawdziło? Chętnie się dowiem :)
Instagram @antii_ecosmetics
Uwielbiam matowe opakowania na produkty kosmetyczne, bardzo ładnie się prezentują. Kosmetyki również bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuńhttps://daruciaa.blogspot.com/
dla mnie to już standard, używam ich od dobrych kilku lat, ale fajnie, że Ci się podobają :)
UsuńMoże dziwnie to zabrzmi, ale lubię czytać posty, które dotyczą kosmetycznych nowości.
OdpowiedzUsuńakurat to nie są nowości, bo w ofercie są już od dawna :)
UsuńJestem bardzo ciekawa tej oliwki do paznokci:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ją i szczerze polecam ;)
UsuńOsobiście nie znam tej marki, ale już same opakowania zachęcają do jej poznania.
OdpowiedzUsuńi ja zachęcam Ciebie, to produkty profesjonalne :)
Usuń