Delia Cosmetics, Las Vegas #507 - swatche
Na moim blogu można było zobaczyć lakier jeden z lakierów Delii kolekcji Las Vegas #506,
dzisiaj pokażę kolejny #507.
Kto lubi wszelkie błyskotki, brokaty ten pokocha to cudeńko ...
Czarny brokato - pyłek z dodatkiem holograficznych plasterków miodu. Nałożyłam trzy warstwy lakieru, ponieważ lakier nie kryje idealnie, ale nie kryje najgorzej abym miała nałożyć czarną, kremową bazę. Uważam, że jak na trzy warstwy całkiem dobrze sobie poradził.
Konsystencja lakieru nie jest gęsta, ani rzadka, taka akurat jak ja to powiadam. Lakier podobnie jak jego poprzednik, ma nieco dziwny zapach, nieco inny jak inne lakiery.
Zapewne widać na zdjęciach, że lakier ma lekko chropowatą powierzchnię. Stwierdzam, że jest również wyczuwalna, dlatego położyłam warstwę Orly Polishield. Efekt można zobaczyć niżej, co prawda dużo się nie różni, ale bardziej błyszczy i w dotyku jest przyjemniejszy. Przypomnę, że Polishield nadaje polimerową warstwę, a także zabezpiecza lakier.
Pojemność buteleczki to 7ml. Lakier ma wygodny pędzelek, który polubiłam.
Mam nadzieję, że się komuś spodoba ;-)
ale boski lakier... chce taki!
OdpowiedzUsuńpiękny.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny :) Wydaje mi się, ze jednak na czarnej bazie wyglądałby lepiej.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor:)Mam też z tej serii z Delli ale mam srebrny z tymi drobinkami:)
OdpowiedzUsuńbardzo mroczny... i bardzo mi się podoba! ;)
OdpowiedzUsuńteż zawsze dodaję top w roli 'wygładzacza'.
Jak dla mnie jest świetny, zdecydowanie mi się podoba:) Nie mam żadnego lakieru Delii, a ten z chęcią bym kupiła=)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt! :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam czarne lakiery i chcę ten, a widziałaś ich niebieskości? Też są ładne
OdpowiedzUsuńAch moja słabość do czerni. Super wygląda
OdpowiedzUsuńwoow podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńLubię błyskotki na paznokciach, ale ta jakoś do mnie średnio przemawia :(
OdpowiedzUsuńLubię czerń w takim brokatowym wydaniu :)
OdpowiedzUsuńuuu, ciekawy :D
OdpowiedzUsuńPięknie się mieni, błyskotka świetna na karnawał :)
OdpowiedzUsuńJa mam mieszane uczucia, uwielbiam takie brokaty ale ten jakoś nie przemawia do mnie. Może dlatego, że dla mnie bardzo się rzuca w oczy ta chropowatość?
OdpowiedzUsuńciekawy efekt,ale jak pomyślę o zmywaniu to mój zachwyt chyba mija :(
OdpowiedzUsuńświetny, ale właśnie chyba masakra ze zmywaniem go ;/
OdpowiedzUsuńboski... uwielbiam brokaty i drobinki na paznokciach:)
OdpowiedzUsuńja lubię takie wynalazki,ale zmywanie lakierów z tym pyłkiem brokatowym to horror jest ;)
OdpowiedzUsuńU Ciebie mi się podoba, na sobie miałam go serdecznie dość już przy nakładaniu ;p
OdpowiedzUsuń