Mariza, Mineralny róż do policzków
Mój codzienny makijaż jest bardzo prosty i minimalistyczny. Podkład, puder, tusz i róż ale główną rolę odgrywają podkreślone policzki. Moim ulubionym różem jest róż prasowany Mariza Nr 2 Soczysty róż, który jest już ku wykończeniu. Widać już duże dno, ale dopóki na brzegach jeszcze jest to zużyję do samego końca. Postanowiłam znaleźć na pocieszenie nowe róże, czy jestem z nich tak samo zadowolona, przekonamy się!
Od producenta:
Sypki róż mineralny idealnie podkreśla kości policzkowe, dodając cerze blasku i zdrowego wyglądu. Jest bardzo lekki, trwały i wyjątkowo łagodny dla skóry. Dzięki całkowicie beztłuszczowej formule nie zatyka porów przez co może być stosowany nawet u osób z trądzikiem. Nie zawiera talku oraz parabenów.
Jak już wcześniej wspomniałam posiadam odcień naturalnego i subtelnego różu. Przyjrzyjmy się bliżej każdemu z osobna. Formuły sypańców są lekkie i trwałe. Nie zatyka porów. Ich trwałość porównywałabym do prasowanych róży. Moją przygodę zaczęłam od użytkowania różu naturalnego.
Choć jego odcień bardzo mi się podoba, to tak na moich policzkach wypadł tragicznie. Musnęłam policzki, lecz wyglądałam jakbym miała na nich lajpo, sine. Po prostu nie korzystnie w nim wyglądam. Teraz wiem, że to nie dla mnie odcień, jestem za blada i źle współgra z odcieniem mojej skóry. Na trwałość nie mogę narzekać, bo utrzymuje się porównywalnie jak w przypadku róży prasowanych.
Ostatnią deską ratunku był subtelny róż.
Subtelny róż, nieco pastelowy. Na policzkach wygląda dosłownie tak jak jego nazwa wskazuję, czyli subtelnie. Muśnięcie różem powoduję, że całość wygląda świeżo i promiennie. To zdecydowanie dla mnie lepszy odcień niż poprzedni. Trwałość bardzo zadowalająca :)
Nie mam zdjęć jak wygląda na twarzy ale pokażę na dłoni. Prezentuję się o mniej więcej tak
Od producenta:
Sypki róż mineralny idealnie podkreśla kości policzkowe, dodając cerze blasku i zdrowego wyglądu. Jest bardzo lekki, trwały i wyjątkowo łagodny dla skóry. Dzięki całkowicie beztłuszczowej formule nie zatyka porów przez co może być stosowany nawet u osób z trądzikiem. Nie zawiera talku oraz parabenów.
Do mojej kosmetyczki nie tak dawno, bo we wrześniu trafiły dwa nowe odcienie mineralnych róży do policzków. Róże występują w trzech kolorach tj. naturalny róż, subtelny róż, brzoskwiniowy. Dla siebie wybrałam naturalny i subtelny róż.
Róże mieszczą się w plastikowych pudełeczkach. Po otworzeniu wieczka widzimy sitko, które poprzedza przezroczysta folia, mamy pewność, że róż nie był wcześniej otwierany i jest w stu procentach nowy (na zdjęciu folia już oderwana). Należy uważnie zedrzeć folię, gdyż może przytrafić nam się niezły psikus taki jak mi. Siteczko jest dosyć wiotkie i cienkie, zdzierając folię całe odskoczyło i róż się wysypał (tuż przed wyjściem do pracy, fajnie co?). Z kolejnym różem było już lepiej, bo wiedziałam co może się przytrafić.
Większość kosmetyków kolorowych Marizy ma zapach. W przypadku mineralnych róży nie wyczuwam żadnego, dla mnie bezzapachowy. Myślę, że nawet to i dobrze, bo nie zawsze lubię gdy dany produkt pachnie, a Mariza ma zazwyczaj kremowe zapachy. Dla mnie duży plus.
Sypkie róże aplikuję za pomocą skośnego pędzla Maestro. Na wieczko wysypuję odrobinę różu i nakładam na policzki.
Róże mieszczą się w plastikowych pudełeczkach. Po otworzeniu wieczka widzimy sitko, które poprzedza przezroczysta folia, mamy pewność, że róż nie był wcześniej otwierany i jest w stu procentach nowy (na zdjęciu folia już oderwana). Należy uważnie zedrzeć folię, gdyż może przytrafić nam się niezły psikus taki jak mi. Siteczko jest dosyć wiotkie i cienkie, zdzierając folię całe odskoczyło i róż się wysypał (tuż przed wyjściem do pracy, fajnie co?). Z kolejnym różem było już lepiej, bo wiedziałam co może się przytrafić.
Większość kosmetyków kolorowych Marizy ma zapach. W przypadku mineralnych róży nie wyczuwam żadnego, dla mnie bezzapachowy. Myślę, że nawet to i dobrze, bo nie zawsze lubię gdy dany produkt pachnie, a Mariza ma zazwyczaj kremowe zapachy. Dla mnie duży plus.
Sypkie róże aplikuję za pomocą skośnego pędzla Maestro. Na wieczko wysypuję odrobinę różu i nakładam na policzki.
Jak już wcześniej wspomniałam posiadam odcień naturalnego i subtelnego różu. Przyjrzyjmy się bliżej każdemu z osobna. Formuły sypańców są lekkie i trwałe. Nie zatyka porów. Ich trwałość porównywałabym do prasowanych róży. Moją przygodę zaczęłam od użytkowania różu naturalnego.
Choć jego odcień bardzo mi się podoba, to tak na moich policzkach wypadł tragicznie. Musnęłam policzki, lecz wyglądałam jakbym miała na nich lajpo, sine. Po prostu nie korzystnie w nim wyglądam. Teraz wiem, że to nie dla mnie odcień, jestem za blada i źle współgra z odcieniem mojej skóry. Na trwałość nie mogę narzekać, bo utrzymuje się porównywalnie jak w przypadku róży prasowanych.
Ostatnią deską ratunku był subtelny róż.
Subtelny róż, nieco pastelowy. Na policzkach wygląda dosłownie tak jak jego nazwa wskazuję, czyli subtelnie. Muśnięcie różem powoduję, że całość wygląda świeżo i promiennie. To zdecydowanie dla mnie lepszy odcień niż poprzedni. Trwałość bardzo zadowalająca :)
Nie mam zdjęć jak wygląda na twarzy ale pokażę na dłoni. Prezentuję się o mniej więcej tak
PLUSY:
+ trwałość
+ lekki
+ bezzapachowy
+ nie zatyka porów
MINUSY:
- dostępność
- mały wybór kolorów
- uwaga przy zdzieraniu foli z wieczka :)
Mimo nie trafionego koloru to bardzo fajny róż do policzków. Być może kolor mi nie przypasował, ale nie jest powiedziane, że Wam też. Jeśli będziecie mieć okazję to warto wypróbować :)
UWAGA!
Jeśli szukasz kosmetyków Mariza, zajrzyj na stronę konsultantki Eweliny klik-klik
ZOBACZ TEŻ lakiery Be chic!
Jeśli szukasz kosmetyków Mariza, zajrzyj na stronę konsultantki Eweliny klik-klik
ZOBACZ TEŻ lakiery Be chic!
Jaki jest Wasz ulubiony róż ?
Kiedyś nie używałam różu. A teraz jak go nie nałożę na twarz to czuję się dziwnie, a twarz jest jakaś taka "płaska" :) Również do różu używam skośnego pędzla z Maestro. Mi się podoba ten kolor naturalny róż, subtelny róż jest jakiś taki jasny i nie wyobrażam go sobie na mojej twarzy :) Ale też tak ciężko stwierdzić przez monitor :)
OdpowiedzUsuńmam tak samo, bez różu jestem 'płaska' :P
Usuńdo różu chyba trzeba dorosnąć ;))
Strasznie dziwne kolory jak na róż :)
OdpowiedzUsuńale ciekawe
Naturalny roz ewentualnei ale widze ze slabo kryja niestety
OdpowiedzUsuńnie tak słabo
UsuńMusiałam sprawdzić, co to znaczy "lajpo", nie znałam takiego słowa xD
OdpowiedzUsuńA co do tych róży - to raczej nie moje kolory. Bardziej mi się podoba ten co już go denkujesz :)
Ja bardzo lubię róż Astora skin blush, albo Africa z W7. Mam skośny pędzel z Essence i dobrze mi się nim nakłada, ale myślę o zakupie innego. Jaki nr ma ten Twój Maestro?
jest bez numeru, to jeden z pierwszych pędzli wiec może dlatego?
UsuńJa też pierwsze słyszę o takim słowie ;)
Usuńwyglądają ciekawie, ale rzeczywiście jakieś takie dziwne kolorki.
OdpowiedzUsuńW pudełku wyglądają raczej jak bronzery, ale na skórze już widać, że to róże :) Mój makijaż też jest prosty- plus korektor na krostki i bronzer. Dawno miałam zainwestować w mienrałki
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam mineralne róże z EDM :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie i naturalnie wygląda.
OdpowiedzUsuńświetnie prezentują się te minerałki od Marizy !
OdpowiedzUsuń______________________________________________
http://rozowyswiatmarthe.blogspot.com/
Myślałam, że pokazujesz nowe pudry lub rozświetlacze, dopiero rzut oka na tytuł posta - róże :o
OdpowiedzUsuńDziwne te róże, takie mało różowe, no nie? :)
A ja akurat w tego typu odcieniach róży dobrze się czuję.. Co prawda swatch na ręku to jedno, a to jak róż wygląda na policzku to zupełnie inna sprawa.. Ale oceniając po pokazanych swatchach mi oba kolory się podobają..
OdpowiedzUsuń